Paulina umówiła się ze mną na zdjęcia ciążowe ostatniego dnia października. Pogoda była już typowo listopadowa. Po złotej jesieni nie było śladu. Wiało dość mocno, co akurat bardzo lubię (!) a temperatura raczej nie rozpieszczała. Nie wystraszyłyśmy się tych wszystkich niedogodności, co więcej, dzielnie stawiłyśmy czoła warunkom pogodowym w konsekwencji czego powstał taki oto jesienny reportaż!
Ja jestem BARDZO zadowolona!
Pokazuję Wam tyle, ile mogę 🙂 Miłego oglądania!